środa, 29 lipca 2015

Co jedlismy dzisiaj!

Dzisiaj chcieliśmy podzielić się z wami naszym surowym dniem. Celem tego postu jest zachęcić was do zwiększenia ilości owoców i warzyw w waszej diecie. Nawet jeśli jesteście jeszcze daleko od wegańskiej czy surowej diety, zwiększyć ilość surowych produktów w codziennym menu z pewnością zrobi wam tylko dobrze. Nasz wybór to w pełni wegańska i surowa dieta od wielu już lat i tak czujemy się najlepiej, ale każdy jest tam, gdzie być powinien na swojej drodze...

Zaczęliśmy dzień od codziennego zielonego smoothie, mój na bazie brzoskwiń i daktyli z multikulturowa lebiodka z ogrodu (odmiana uprawna, ale równie odżywcza, dużo większa, bardziej estetyczna i nie wschodzi w nasiona aż do późnej jesieni), a Abel rozkoszował się swoim ulubionym smoothie z bananami i szpinakiem.

Smoothie z brzoskwiń i multikolorowej lebiody

Na obiad (południowy lunch) podzieliliśmy się dużym melonem, potem 3 Pakistańskimi mango (doskonale!). Abel zakończył swój posiłek drugim zielonym smoothie banany/szpinak, a ja wzięłam kilka dojrzałych moreli.

Mango: Pakistańskie (żółte) i Kent (czerwone)

Po południu, zjedliśmy kilka wielkich białych brzoskwiń, a na kolacje (wczesna, ok 18h30) przygotowałam duza sałatę z pomidorami, cukinia i sosem z ziaren konopi i pomidorów (bez soli, ni oleju!). Abel wypił swój trzeci szpinakowy smoothie i późnym wieczorem zjadł podobna miskę salaty.



Mam nadzieje, ze nasze menu będzie inspiracja dla was. Macie pytania? Komentarze? Zapraszamy!
Owocowego dnia!
Karolina i Abel
Blog Francuski Alchimie du Cru
Blog Angielski Sacred Raw Food

1 komentarz: