Zaczęliśmy dzień od codziennego zielonego smoothie, mój na bazie brzoskwiń i daktyli z multikulturowa lebiodka z ogrodu (odmiana uprawna, ale równie odżywcza, dużo większa, bardziej estetyczna i nie wschodzi w nasiona aż do późnej jesieni), a Abel rozkoszował się swoim ulubionym smoothie z bananami i szpinakiem.
Smoothie z brzoskwiń i multikolorowej lebiody |
Na obiad (południowy lunch) podzieliliśmy się dużym melonem, potem 3 Pakistańskimi mango (doskonale!). Abel zakończył swój posiłek drugim zielonym smoothie banany/szpinak, a ja wzięłam kilka dojrzałych moreli.
Mango: Pakistańskie (żółte) i Kent (czerwone) |
Po południu, zjedliśmy kilka wielkich białych brzoskwiń, a na kolacje (wczesna, ok 18h30) przygotowałam duza sałatę z pomidorami, cukinia i sosem z ziaren konopi i pomidorów (bez soli, ni oleju!). Abel wypił swój trzeci szpinakowy smoothie i późnym wieczorem zjadł podobna miskę salaty.
Mam nadzieje, ze nasze menu będzie inspiracja dla was. Macie pytania? Komentarze? Zapraszamy!
Owocowego dnia!
Karolina i Abel
Blog Francuski Alchimie du Cru
Blog Angielski Sacred Raw Food